Drodzy Czytelnicy, nie umarłem, nie zasypało mnie, żyję. Powyżej zamieszczam aktualny obrazek Ade Bethune ("Making and giving clothes to those in need"), która tworzyła szatę graficzną czasopisma The Catholic Worker. Za jakiś czas Catholic Worker Movement zagości na trwałe na tym blogu. Proszę więc o cierpliwość, będzie na ten temat więcej. Wiem, i bardzo się z tego cieszę, że jest Osoba, która niecierpliwie czeka na kolejne wpisy. Ponad tygodniowa przerwa w mojej blogowej działalności spowodowana była obiektywnymi, przejściowymi trudnościami. Otóż nie ja jestem szczęśliwym posiadaczem egzemplarza Bierdiajewa, jam go tylko pożyczył. Niejaki Szloma (dawniej Homofidelis) zobaczywszy, że korzystam z jego biblioteki, zakrzyknął, że książka jego, po czym wyrwawszy mi z ręki schował głęboko na półce. Pertraktacje trwały kilka dni i - jak widzicie - zakończyły się sukcesem. Terytorializm Szlomka złamał się.
Książkę Mikołaja Bierdiajewa “Źródła i sens komunizmu rosyjskiego” zacząłem przedstawiać od dość nietypowej strony - ostatniego rozdziału. Ów fragment wydał mi się najistotniejszym dla wprowadzenia Czytelnika w tematykę mojego bloga. Teraz chciałbym zaprezentować pozostałe fragmenty książki.
M. Bierdiajew “Źródła i sens…”, rozdział I “Powstanie inteligencji rosyjskiej i jej charakter. Słowianofile i okcydentaliści”, (fragment), str. 26-27 .
“Hercen wyemigrował , był jednym z pierwszych emigrantów rosyjskich. Znalazł się na Zachodzie ogarniętym rewolucją 1848 r. i początkowo zachwycił się ową rewolucją, wiązał z nią wielkie nadzieje. Przeżył jednak ogromne rozczarowanie, jeśli chodzi o skutki owej rewolucji, do Zachodu i ludzi Zachodu. Zachwyt Hercena Zachodem był typowo rosyjski, równie typowo rosyjskie było jego rozczarowanie. Po Hercenie wielu Rosjan przeżywało podobne rozczarowanie. Hercen był porażony i zraniony przez mieszczaństwo Zachodu. Dostrzegł drobnomieszczańskiego, burżuazyjnego ducha także w socjalistach. Jako jeden z pierwszych przewidział możliwość pojawienia się burżuazji socjalistycznej. Rycerza zastąpił mieszczanin-kupiec. Demaskowanie burżuazyjnego Zachodu stanowi tradycyjny rosyjski motyw.(…) Hercen, w odróżnieniu od innych przedstawicieli obozu lewicowego, nie wyznawał optymistycznej teorii postępu, przeciwnie, bronił pesymistycznej filozofii historii, nie wierzył w rozumność postępu historycznego, zmierzającego do urzeczywistnienia najwyższego dobra. Jest to bardzo oryginalne i interesujące. Hercen za najwyższą wartość uważał człowieka, który miażdżony jest przez postęp historyczny. Był więc protoplastą indywidualistycznego socjalizmu rosyjskiego, który w latach siedemdziesiątych będzie reprezentował Michajłowski. Indywidualizm socjalistyczny stoi w sprzeczności z indywidualizmem burżuazyjnym. Hercen nie dostrzegł żadnych sił, które w Europie Zachodniej mogłyby przeciwstawić się królestwu mieszczaństwa. Robotnik zachodnioeuropejski sam jest mieszczaninem i nie może uratować nikogo przed mieszczaństwem.”
Idąc za ciosem, przyjrzyjmy się dwóm arcyciekawym rosyjskim indywiduom. Odbiegam na chwilę od mistrza Bierdiajewa - Mikołaj Łosski “Historia filozofii rosyjskiej”, Wyd. ANTYK, Kęty 2000.
“Ideał Michajłowskiego to całościowo i wszechstronnie rozwinięta osoba. Społeczeństwo powinno składać się z takich indywiduów, które są zdolne do wzajemnego zrozumienia, wzajemnego szacunku i wspólnych wysiłków celem osiągnięcia szczęścia.(…) Spencer uważał, że społeczeństwo rozwija się dzięki podziałowi pracy i specjalizacji jego członków. Michajłowski odrzuca takie założenie i wykazuje, że specjalizacja prowadzi do regresu osoby. Stopień rozwoju, osiągany przez jednostkę w rezultacie rozwoju jakiejś jednej zdolności kosztem innych, może być bardzo wysoki, ale typ rozwoju tej osoby tym niemniej ulega obniżeniu. W podobnym procesie rozwoju społeczeństwo ‘stara się podporządkować i rozbić osobę’. Przemienia człowieka z oddzielnej osoby w swój własny organ, Wąscy specjaliści przestają rozumieć życie wewnętrzne przedstawicieli innych specjalności. Takie jest źródło obojętności, nawet wrogości, a w końcu utraty szczęścia. Pragnąc uniknąć takich niepożądanych następstw ‘osoba podporządkowując się temuż prawu rozwoju, walczy, lub w skrajnym wypadku powinna walczyć, o swoją indywidualność, o samodzielność i wszechstronność swojego ja’.
Książkę Mikołaja Bierdiajewa “Źródła i sens komunizmu rosyjskiego” zacząłem przedstawiać od dość nietypowej strony - ostatniego rozdziału. Ów fragment wydał mi się najistotniejszym dla wprowadzenia Czytelnika w tematykę mojego bloga. Teraz chciałbym zaprezentować pozostałe fragmenty książki.
M. Bierdiajew “Źródła i sens…”, rozdział I “Powstanie inteligencji rosyjskiej i jej charakter. Słowianofile i okcydentaliści”, (fragment), str. 26-27 .
“Hercen wyemigrował , był jednym z pierwszych emigrantów rosyjskich. Znalazł się na Zachodzie ogarniętym rewolucją 1848 r. i początkowo zachwycił się ową rewolucją, wiązał z nią wielkie nadzieje. Przeżył jednak ogromne rozczarowanie, jeśli chodzi o skutki owej rewolucji, do Zachodu i ludzi Zachodu. Zachwyt Hercena Zachodem był typowo rosyjski, równie typowo rosyjskie było jego rozczarowanie. Po Hercenie wielu Rosjan przeżywało podobne rozczarowanie. Hercen był porażony i zraniony przez mieszczaństwo Zachodu. Dostrzegł drobnomieszczańskiego, burżuazyjnego ducha także w socjalistach. Jako jeden z pierwszych przewidział możliwość pojawienia się burżuazji socjalistycznej. Rycerza zastąpił mieszczanin-kupiec. Demaskowanie burżuazyjnego Zachodu stanowi tradycyjny rosyjski motyw.(…) Hercen, w odróżnieniu od innych przedstawicieli obozu lewicowego, nie wyznawał optymistycznej teorii postępu, przeciwnie, bronił pesymistycznej filozofii historii, nie wierzył w rozumność postępu historycznego, zmierzającego do urzeczywistnienia najwyższego dobra. Jest to bardzo oryginalne i interesujące. Hercen za najwyższą wartość uważał człowieka, który miażdżony jest przez postęp historyczny. Był więc protoplastą indywidualistycznego socjalizmu rosyjskiego, który w latach siedemdziesiątych będzie reprezentował Michajłowski. Indywidualizm socjalistyczny stoi w sprzeczności z indywidualizmem burżuazyjnym. Hercen nie dostrzegł żadnych sił, które w Europie Zachodniej mogłyby przeciwstawić się królestwu mieszczaństwa. Robotnik zachodnioeuropejski sam jest mieszczaninem i nie może uratować nikogo przed mieszczaństwem.”
Idąc za ciosem, przyjrzyjmy się dwóm arcyciekawym rosyjskim indywiduom. Odbiegam na chwilę od mistrza Bierdiajewa - Mikołaj Łosski “Historia filozofii rosyjskiej”, Wyd. ANTYK, Kęty 2000.
“Ideał Michajłowskiego to całościowo i wszechstronnie rozwinięta osoba. Społeczeństwo powinno składać się z takich indywiduów, które są zdolne do wzajemnego zrozumienia, wzajemnego szacunku i wspólnych wysiłków celem osiągnięcia szczęścia.(…) Spencer uważał, że społeczeństwo rozwija się dzięki podziałowi pracy i specjalizacji jego członków. Michajłowski odrzuca takie założenie i wykazuje, że specjalizacja prowadzi do regresu osoby. Stopień rozwoju, osiągany przez jednostkę w rezultacie rozwoju jakiejś jednej zdolności kosztem innych, może być bardzo wysoki, ale typ rozwoju tej osoby tym niemniej ulega obniżeniu. W podobnym procesie rozwoju społeczeństwo ‘stara się podporządkować i rozbić osobę’. Przemienia człowieka z oddzielnej osoby w swój własny organ, Wąscy specjaliści przestają rozumieć życie wewnętrzne przedstawicieli innych specjalności. Takie jest źródło obojętności, nawet wrogości, a w końcu utraty szczęścia. Pragnąc uniknąć takich niepożądanych następstw ‘osoba podporządkowując się temuż prawu rozwoju, walczy, lub w skrajnym wypadku powinna walczyć, o swoją indywidualność, o samodzielność i wszechstronność swojego ja’.
W ten sposób to, co oznacza postęp w życiu organizmu, jest regresem w życiu społeczeństwa.
Postęp, mówił Michajłowski, to ‘stopniowe zbliżanie się do jedności niepodzielnych…’, najbardziej możliwego i wszechstronnego podziału pracy między organami ciała, i równocześnie ‘stopniowe zbliżanie się’ do najmniej możliwego podziału pracy między ludźmi.
Michajłowski krytykował darwinistów. Darwiniści, jak mówił, przenoszą na społeczeństwo ludzkie prawa walki o byt, ale zarówno przystosowanie się do otaczającego środowiska, jak i dobór naturalny nie są ideałami człowieka.
‘Przeciwnie, przystosowując do siebie warunki otaczającego Ciebie życia, nie tłamś nieprzystosowanych, bowiem w walce, doborze i pożytecznym przystosowaniu się tkwi zguba Twoja, i Twojego społeczeństwa.’(…)
Michajłowski postawił sobie zadanie zbudowania takiej teorii, w ‘której prawda i prawda jako sprawiedliwość byłyby jak dwie ręce, jedna uzupełniająca drugą.’ Ten cel był dla niego bardzo nęcący.
Jednakże był pozytywistą i dlatego odrzucał możliwość istnienia metafizyki. Właśnie pozytywistyczne poglądy Michajłowskiego przeszkodziły mu w daniu jasnego i konsekwentnego rozwiązania tego problemu.
Jeśli Michajłowski by stworzył taką teorię poznania, to wtedy, niewątpliwie, jak i Kiriejewski, doszedłby do wniosku, że prawda jako prawda i prawda jako sprawiedliwość (uzupełniające jedna drugą), mogą się ujawnić jedynie człowiekowi harmonijnemu, zdolnemu do wykorzystania całej różnorodności doświadczenia sumienia, smaku estetycznego i intuicji religijno-mistycznej.” (str. 75-76)
Kilka stron dalej autor przedstawia nam, w syntetycznej formie, Mikołaja Fiodorowa:
“Fiodorow wiązał swoją naukę z chrześcijaństwem, a zwłaszcza z prawosławiem jako wyznaniem, które nadaje szczególne znaczenie idei zmartwychwstania (Pascha) i życia wiecznego. Obowiązkiem człowieka jest osiągnięcie metamoralności, zrealizowanie syntezy rozumu teoretycznego i praktycznego oraz osiągnięcie rozumu ogólnego. Poprzez wiedzę i działalność człowiek powinien przemienić wszystkie ślepe i często wrogie sobie siły przyrody w narzędzia i organy ludzkości. Gdy ludzkość zapanuje nad przyrodą, wtedy zwycięży śmierć.(…)
Przyczyna nieżyczliwego, wzajemnie wrogiego stosunku ludzi i narodów, według Fiodorowa, zakorzeniona jest w tym, że każdy człowiek pod naciskiem groźnych i śmiercionośnych sił przyrody zostaje opanowany przez instynkt samozachowawczy. Na skutek tego siły człowieka zostają rozproszone i stają się niewystarczające dla rozwiązania wielkiego zadania panowania nad przyrodą. Poza tym siły te w pewnym stopniu są rzeczywiście skierowane na walkę człowieka z człowiekiem i narodu z narodem. Porządek społeczny, powstający na bazie egoizmu, Fiodorow określał jako zoomorficzny. Ten porządek budowany jest na oddzieleniu świadomych i kierujących organów od organów wykonawczych. Stąd wynika różnica między klasą i sytuacją społeczną. Na skutek sprzeczności między myślą i czynem kasta uczonych, pogrążona w czystej kontemplacji, dochodzi do fałszywej nauki o świecie i fałszywej orientacji w działalności naukowej. Kontemplujący uczony wyjaśnia świat poprzez swoje wyobrażenia. Jest zajęty studiowaniem jedynie tego, co jest, wziętym w oderwaniu od tego, co być powinno. Taki uczony nie interesuje się ostatecznym celem życia. Nie zajmuje się badaniem przyczyn wrogiego stosunku człowieka do człowieka.(…)
Według Fiodorowa idealny porządek społeczny powinien zostać zbudowany na jedności świadomości i czynu. W tym porządku nie powinno być ani różnic klasowych, ani wojskowego lub policyjnego przymusu, ani ‘demiurgicznej’, czyli przemysłowej działalności, tworzącej zewnętrzne materiały i stosunki. W idealnym ustroju, który Fiodorow nazywał ‘psychokracją’, każdy będzie spełniał swój obowiązek, w pełni uświadamiając sobie stojące przed nim zadania.
(…) Fiodorow uważał za niemoralną pozytywistyczną teorię postępu z jej pozbawionym serca stosunkiem do przeszłych pokoleń i dążącej do stworzenia dobrobytu obecnego pokolenia na trupach i cierpieniach przodków.”
Na zakończenie ważna informacja - przybyły dwa nowe odsyłacze do blogów.
Warto tam zajrzeć.
Postęp, mówił Michajłowski, to ‘stopniowe zbliżanie się do jedności niepodzielnych…’, najbardziej możliwego i wszechstronnego podziału pracy między organami ciała, i równocześnie ‘stopniowe zbliżanie się’ do najmniej możliwego podziału pracy między ludźmi.
Michajłowski krytykował darwinistów. Darwiniści, jak mówił, przenoszą na społeczeństwo ludzkie prawa walki o byt, ale zarówno przystosowanie się do otaczającego środowiska, jak i dobór naturalny nie są ideałami człowieka.
‘Przeciwnie, przystosowując do siebie warunki otaczającego Ciebie życia, nie tłamś nieprzystosowanych, bowiem w walce, doborze i pożytecznym przystosowaniu się tkwi zguba Twoja, i Twojego społeczeństwa.’(…)
Michajłowski postawił sobie zadanie zbudowania takiej teorii, w ‘której prawda i prawda jako sprawiedliwość byłyby jak dwie ręce, jedna uzupełniająca drugą.’ Ten cel był dla niego bardzo nęcący.
Jednakże był pozytywistą i dlatego odrzucał możliwość istnienia metafizyki. Właśnie pozytywistyczne poglądy Michajłowskiego przeszkodziły mu w daniu jasnego i konsekwentnego rozwiązania tego problemu.
Jeśli Michajłowski by stworzył taką teorię poznania, to wtedy, niewątpliwie, jak i Kiriejewski, doszedłby do wniosku, że prawda jako prawda i prawda jako sprawiedliwość (uzupełniające jedna drugą), mogą się ujawnić jedynie człowiekowi harmonijnemu, zdolnemu do wykorzystania całej różnorodności doświadczenia sumienia, smaku estetycznego i intuicji religijno-mistycznej.” (str. 75-76)
Kilka stron dalej autor przedstawia nam, w syntetycznej formie, Mikołaja Fiodorowa:
“Fiodorow wiązał swoją naukę z chrześcijaństwem, a zwłaszcza z prawosławiem jako wyznaniem, które nadaje szczególne znaczenie idei zmartwychwstania (Pascha) i życia wiecznego. Obowiązkiem człowieka jest osiągnięcie metamoralności, zrealizowanie syntezy rozumu teoretycznego i praktycznego oraz osiągnięcie rozumu ogólnego. Poprzez wiedzę i działalność człowiek powinien przemienić wszystkie ślepe i często wrogie sobie siły przyrody w narzędzia i organy ludzkości. Gdy ludzkość zapanuje nad przyrodą, wtedy zwycięży śmierć.(…)
Przyczyna nieżyczliwego, wzajemnie wrogiego stosunku ludzi i narodów, według Fiodorowa, zakorzeniona jest w tym, że każdy człowiek pod naciskiem groźnych i śmiercionośnych sił przyrody zostaje opanowany przez instynkt samozachowawczy. Na skutek tego siły człowieka zostają rozproszone i stają się niewystarczające dla rozwiązania wielkiego zadania panowania nad przyrodą. Poza tym siły te w pewnym stopniu są rzeczywiście skierowane na walkę człowieka z człowiekiem i narodu z narodem. Porządek społeczny, powstający na bazie egoizmu, Fiodorow określał jako zoomorficzny. Ten porządek budowany jest na oddzieleniu świadomych i kierujących organów od organów wykonawczych. Stąd wynika różnica między klasą i sytuacją społeczną. Na skutek sprzeczności między myślą i czynem kasta uczonych, pogrążona w czystej kontemplacji, dochodzi do fałszywej nauki o świecie i fałszywej orientacji w działalności naukowej. Kontemplujący uczony wyjaśnia świat poprzez swoje wyobrażenia. Jest zajęty studiowaniem jedynie tego, co jest, wziętym w oderwaniu od tego, co być powinno. Taki uczony nie interesuje się ostatecznym celem życia. Nie zajmuje się badaniem przyczyn wrogiego stosunku człowieka do człowieka.(…)
Według Fiodorowa idealny porządek społeczny powinien zostać zbudowany na jedności świadomości i czynu. W tym porządku nie powinno być ani różnic klasowych, ani wojskowego lub policyjnego przymusu, ani ‘demiurgicznej’, czyli przemysłowej działalności, tworzącej zewnętrzne materiały i stosunki. W idealnym ustroju, który Fiodorow nazywał ‘psychokracją’, każdy będzie spełniał swój obowiązek, w pełni uświadamiając sobie stojące przed nim zadania.
(…) Fiodorow uważał za niemoralną pozytywistyczną teorię postępu z jej pozbawionym serca stosunkiem do przeszłych pokoleń i dążącej do stworzenia dobrobytu obecnego pokolenia na trupach i cierpieniach przodków.”
Na zakończenie ważna informacja - przybyły dwa nowe odsyłacze do blogów.
Warto tam zajrzeć.