“Zbliżamy się do podstawowego problemu komunizmu, do problemu relacji człowieka i społeczeństwa. (…) Jak to wyglądało u Marksa? Marks był wspaniałym socjologiem, ale bardzo słabym antropologiem. Marksizm stawia problem społeczeństwa, ale nie stawia problemu człowieka, gdyż według marksizmu człowiek jest funkcją społeczeństwa, techniczną funkcją ekonomii. Społeczeństwo jest prafenomenem, człowiek natomiast jest epifenomenem. Tego typu deprecjacja człowieka pozostaje w rażącej sprzeczności z demaskatorską nauką Marksa o urzeczowieniu (Verdinglichung) człowieka, o dehumanizacji. W teorii Marksa mamy do czynienia z podstawową dwuznacznością: czy przemiana człowieka w funkcję procesu ekonomicznego jest grzechem i złem przeszłości, kapitalistycznym wyzyskiem, czy też jest ontologią człowieka. W każdym razie decydujący jest fakt, że pierwsza próba urzeczywistnienia komunizmu na bazie marksizmu, którą obserwujemy w Rosji, także traktuje człowieka jako funkcję ekonomii i również dehumanizuje życie ludzkie, dokładnie tak, jak działo się to w ustroju kapitalistycznym. Właśnie dlatego nie nastąpił przewrót w historii powszechnej, w którym Marks i Engels pokładali taką nadzieję. Tymczasem komunizm pretenduje nie tylko do stworzenia nowego społeczeństwa, ale także do stworzenia nowego człowieka. O nowym człowieku, o nowej strukturze duchowej, wiele się mówi w Rosji sowieckiej, lubią też o tym mówić cudzoziemcy odwiedzający Rosję sowiecką. Jednak nowy człowiek może się pojawić tylko pod warunkiem, że on sam uznany zostanie za najwyższą wartość. Jeśli człowieka traktuje się wyłącznie jako materiał dla budowy społeczeństwa, jako narzędzie procesu ekonomicznego, to należy mówić nie tyle o pojawieniu się nowego człowieka, co o zaniku człowieka, to znaczy o pogłębieniu się procesu dehumanizacji. Człowiek okazuje się pozbawiony wymiaru głębi, zostaje przekształcony w dwuwymiarową, płaską istotę. Nowy człowiek pojawi się jedynie wtedy, kiedy posiadać będzie wymiar głębi, kiedy będzie istotą duchową, w przeciwnym wypadku człowieka po prostu nie ma, jest jedynie funkcja społeczna. Człowiek w swoim wymiarze głębi łączy się nie tylko z czasem, ale także z wiecznością. Jeśli człowiek jest całkowicie wrzucony w czas, jeśli nie istnieje w nim nic z wieczności i dla wieczności, to obraz człowieka, osoby, nie może zostać zachowany. Komunizm w swojej postaci materialistyczno-ateistycznej całkowicie podporządkowuje człowieka potokowi czasu, człowiek jest jedynie przemijającym momentem czasu i każdy moment jest jedynie środkiem dla następnego momentu. Dlatego też człowiek okazuje się pozbawiony wewnętrznego istnienia, życie ludzkie podlega dehumanizacji. Marksizm ujawnia kryzys humanizmu. Marks, zwłaszcza młody Marks, kiedy silne były w nim jeszcze związki z idealizmem niemieckim, miał możliwość stworzenia nowego humanizmu. Zaczął od buntu przeciwko dehumanizacji. Potem jednak sam uległ wpływowi procesu dehumanizacji i, jeśli chodzi o stosunek do człowieka, komunizm odziedziczył grzechy kapitalizmu. W marksizmie rosyjskim proces dehumanizacji poszedł jeszcze dalej i jest uwarunkowany przez cały szereg okoliczności, w których marksizm rosyjski się pojawił. Komunizm rosyjski przejął nie tylko tradycje humanizmu rosyjskiego, mającego korzenie chrześcijańskie, ale także antyhumanizmu rosyjskiego, związanego z państwowym absolutyzmem rosyjskim, który zawsze traktował człowieka jako środek. Marksizm uważa zło za drogę prowadzącą ku dobru. Nowe społeczeństwo, nowy człowiek rodzi się z narastania zła i ciemności, duszę nowego człowieka tworzą negatywne afekty, nienawiść, zemsta, przemoc. Jest to demoniczny element w marksizmie, który nazywany jest dialektyką. Zło dialektycznie przechodzi w dobro, ciemność w światłość. Lenin uważał za moralne wszystko, co sprzyja rewolucji proletariackiej, nie znał innego określenia dobra. Wynika stąd, że cel uświęca środki, wszelkie środki. Element moralny w życiu człowieka traci jakiekolwiek znaczenie. Bez wątpienia mamy tu do czynienia z dehumanizacją. Celem, dla którego usprawiedliwia się wszelkie środki, nie jest człowiek, nie jest nowy człowiek, nie jest pełnia człowieczeństwa, a jedynie nowa organizacja społeczeństwa. To człowiek służy jako środek nowej organizacji społeczeństwa, a nie nowa organizacja społeczeństwa człowiekowi.
Psychiczny typ komunisty określa przede wszystkim fakt, że świat wyraźnie dzieli się dla niego na dwa przeciwne obozy - Ormuzda i Arymana - królestwo światłości i królestwo ciemności, bez żadnych odcieni. Jest to niemal dualizm manichejski, który korzysta przy tym zazwyczaj z doktryny monistycznej. Królestwo proletariatu jest świetlistym królestwem Ormuzda, natomiast królestwo burżuazji ciemnym królestwem Arymana. Przedstawiciele królestwa światłości mogą robić wszystko w celu zniszczenia królestwa ciemności. Fanatyzm, brak tolerancji, okrucieństwo i przemoc komunistów są określone przez to, że czują się oni postawieni wobec królestwa szatana i nie mogą znieść owego królestwa. Równocześnie w sposób negatywny są uzależnieni od królestwa szatana, od zła, od kapitalizmu i burżuazji. (…) Niekiedy stawia się pytanie, w jakiej mierze komunizm rzeczywiście należy do przyszłości i jest zwrócony ku przyszłości. Bezspornie, komunizm bardziej zwrócony jest ku przyszłości niż faszyzm, który jest zjawiskiem przejściowym. Z komunizmem związany jest problem ogólnoświatowy. Jednak w komunizmie uwidacznia się zbyt silna zależność od przeszłości, nienawiść do przeszłości, komunizm jest zbytnio przykuty do zła kapitalizmu i burżuazji. Komuniści nie mogą przezwyciężyć swojej nienawiści i na tym polega ich największa słabość. Nienawiść zawsze jest zwrócona ku przeszłości i zawsze zależy od przeszłości. Człowiek opanowany przez uczucie nienawiści nie może być zwrócony ku przyszłości, ku nowemu życiu. Jedynie miłość skierowuje człowieka ku przyszłości, wyzwala z więzów przeszłości i jest źródłem tworzenia nowego, lepszego życia. W przypadku komunistów mamy do czynienia ze straszną przewagą nienawiści nad miłością. Nie można jednak wyłącznie na nich składać winy za to, że są ofiarą złej przeszłości. Duch komunizmu, religia komunizmu, filozofia komunizmu są antychrześcijańskie i antyhumanistyczne. Jednak w systemie społeczno-ekonomicznym komunizmu jest dużo prawdy, którą można całkowicie pogodzić z chrześcijaństwem, w każdym razie jest jej więcej niż w systemie kapitalistycznym, który jest w całości antychrześcijański. Komunizm ma rację występując przeciwko kapitalizmowi. To nie obrońcy kapitalizmu powinni demaskować fałsz komunizmu, sprawiają oni, że prawda komunizmu staje się jeszcze wyraźniejsza. Fałsz ducha komunistycznego, fałsz duchowej niewoli mogą demaskować jedynie ci chrześcijanie, którzy nie mogą być podejrzewani o obronę interesów świata burżuazyjno-kapitalistycznego. To właśnie system kapitalistyczny niszczy osobowość i dehumanizuje życie człowieka, przemienia człowieka w przedmiot i towar, obrońcy tego systemu nie powinni więc oskarżać komunistów o negowanie osoby i dehumanizację życia człowieka. Właśnie epoka przemysłowo-kapitalistyczna podporządkowała człowieka władzy ekonomii i pieniądza, jej adepci nie powinni uczyć komunistów prawdy ewangelicznej, mówiącej o tym, że “nie samym chlebem żyje człowiek” (Mt 4, 4). Problem chleba jest dla mnie problemem materialnym, ale problem chleba dla moich bliźnich, dla wszystkich ludzi, jest problemem duchowym, religijnym. “Nie samym chlebem żyje człowiek”, ale oznacza to, że żyje także chlebem, że chleba powinno wystarczyć dla wszystkich. Społeczeństwo powinno być tak zorganizowane, żeby chleba wystarczyło dla wszystkich i właśnie wtedy problem duchowy odsłoni przed człowiekiem całą swoją głębię. Nie można walki o sprawy ducha i duchowe odrodzenie prowadzić bez jednoczesnego zapewnienia wszystkim dostępu do chleba. Jest to cynizm, który wywołuje słuszną reakcję w postaci ateizmu i negacji ducha. Chrześcijanie powinni być przeniknięci szacunkiem religijnym do elementarnych, codziennych potrzeb ludzi, ogromnej masy ludzi, a nie pogardzać owymi potrzebami w imię wzniosłości ducha. Komunizm jest wielkim pouczeniem dla chrześcijan, przypominającym im o Chrystusie i Ewangelii, o elemencie profetycznym w chrześcijaństwie”.