środa, 13 stycznia 2010

Ogień i woda



Komunizm i chrześcijaństwo. Czy można znaleźć parę bardziej przeciwstawnych sobie pojęć? Zaskoczę wielu czytających. Obie idee wcale nie są przeciwieństwami. Są integralną częścią tej samej drogi. Komunizm jest dzieckiem uczniów Chrystusa. Być może jego rola polega na pokazywaniu tej właściwej ścieżki, z której Kościół historyczny, ziemski, dawno zboczył.
Komunizm i chrześcijaństwo. Jest to nie do pomyślenia w naszym kraju. Przecież Kościół walczył z komunizmem, pomógł nam w odzyskaniu wolności. A komunizm przez niemal 50 lat swojego istnienia w Polsce, starał się zmiażdżyć i zetrzeć chrześcijaństwo z powierzchni ziemi.
Towarzyszy nam taki bełkot wynikający z pomieszania pojęć, prawdy z półprawdą, kłamstwem i propagandą. Bośmy w kraju i na świecie ani nie doświadczyli żadnego komunizmu, ani nikt nam wolności nie wrócił.
Nie chcę prowadzić tu agresywnej i nachalnej agitacji. Nie mam zamiaru rzucać “patriotycznych” haseł i moralizatorskich pouczeń. Zbyt wielu już wyspecjalizowało się w krzykliwym rzucaniu pustych frazesów. Chcę się jedynie podzielić z Tobą, drogi Czytelniku, tym co odkryłem i odkrywam w pismach wielkich myślicieli, skazanych w Polsce na zapomnienie. Nieprawomyślnych. Przemilczanych. Niewygodnych. Nie chcę nawracać milionów, zdobywać zwolenników, budować ruchu, partii, toczyć krucjaty, bo nie jestem w stanie. I nie to jest moim celem. Mam żywą nadzieję, że ta skromna antologia tekstów zainspiruje kogoś do dalszych poszukiwań a może i do przewartościowania wielu kwestii.