Poniżej znajduje się kolejny fragment z książki Mikołaja Bierdiajewa “Źródła i sens komunizmu rosyjskiego” (rozdz. VI - Komunizm rosyjski i rewolucja, str. 97-98).
Jest to bardzo ciekawy tekst, w którym filozof kreśli swoje przemyślenia na temat ontologicznego sensu historii i zjawiska rewolucji, odnosząc je zarazem do chrześcijaństwa.
“Historiozofia religijna, chrześcijańska, ujawnia sens rewolucji jako wewnętrzną apokalipsę historii. Apokalipsa nie jest jedynie objawieniem końca świata, Sądu Ostatecznego. Apokalipsa jest także objawieniem zawsze bliskiego końca wewnątrz samej historii, wewnątrz czasu historycznego, sądu nad historią w samej historii; determinuje ona porażki historii. W naszym grzesznym, złym świecie niemożliwy jest nieustanny rozwój. Zawsze gromadzi się w nim wiele zła, wiele trucizn, zawsze dokonują się w nim procesy rozpadu. Zbyt często zdarza się tak, że w społeczeństwie nie ma już pozytywnych, twórczych, ożywczych sił. Wtedy nieunikniony jest sąd nad społeczeństwem, wtedy w niebiosach zapada decyzja o nieuniknioności rewolucji, wtedy następuje rozdarcie czasu, przerwanie ciągłości, wtargnięcie sił, które dla historii są irracjonalne i które, jeśli patrzeć na nie z góry, a nie z dołu, oznaczają sąd Sensu nad bezsensem, działanie Opatrzności w ciemnościach. Reakcjonista Joseph de Maistre, który nie był czystym typem reakcjonisty, uznawał taki właśnie sens rewolucji.
Rewolucja ma sens ontologiczny. Sens ten nie jest optymistyczny lecz pesymistyczny. Ujawnienie tego sensu jest przeciwko tym, którzy uważają, że społeczeństwo może bez końca istnieć w pokoju i spokoju, podczas gdy nagromadziły się w nim straszne trucizny, gdy panuje w nim zło i niesprawiedliwość, ukryte pod pozorami cnoty, wyidealizowanymi obrazami przeszłości. Trudno jest zrozumieć tych chrześcijan, którzy uważają rewolucję za niedopuszczalną ze względu na jej przemoc i krew, a równocześnie uważają za w pełni dopuszczalną i uzasadnioną wojnę. Wojna przynosi więcej przemocy i więcej przelanej krwi. Rewolucja, uciekająca się do przemocy i przelewająca krew, jest grzechem, ale wojna też jest grzechem, często większym grzechem niż rewolucja. Cała historia w znacznym stopniu jest grzechem, przelewem krwi i przemocą. Sumienie chrześcijańskie z trudem akceptuje historię. Jest to zasadniczy paradoks świadomości chrześcijańskiej. Chrześcijaństwo jest historyczne, jest objawieniem Boga w historii, a nie w przyrodzie, chrześcijaństwo uznaje sens historii. Równocześnie chrześcijaństwo nigdy nie mogło pomieścić się w historii, podlegało skażeniom historycznym, zawsze osądzało fałsz historii i nie dopuszczało optymistycznego poglądu na historię. Z tego powodu historia powinna się skończyć, powinna zostać osądzona przez Boga, gdyż w historii nie została zrealizowana prawda Chrystusa. Rewolucja jest małą apokalipsą historii, sądem wewnątrz samej historii. Rewolucja jest podobna do śmierci, jest przechodzeniem przez śmierć, która jest nieuniknionym skutkiem grzechu. Tak jak wewnątrz historii, a także wewnątrz indywidualnego życia człowieka, okresowo następuje koniec i śmierć dla odrodzenia ku nowemu życiu, tak również nastąpi koniec całej historii, przejście świata przez śmierć dla zmartwychwstania ku nowemu życiu. Właśnie to decyduje o okropności rewolucji, jej okrucieństwach, jej śmiercionośnej i krwawej postaci. Rewolucja jest grzechem i świadectwem grzechu, tak jak wojna jest grzechem i świadectwem grzechu. Rewolucja jest fatum historii, nieodwracalnym losem istnienia historycznego. W rewolucji dokonuje się sąd nad złymi mocami, czyniącymi niesprawiedliwość, ale siły dokonujące sądu same czynią zło. W rewolucji dobro jest realizowane przez siły zła, ponieważ siły dobra są bezsilne i nie mogą realizować w historii swojego dobra.
Rewolucje w historii chrześcijaństwa zawsze były sądem nad chrześcijaństwem historycznym, nad zdradą przykazań, nad ich skażeniem przez chrześcijaństwo. Właśnie dla chrześcijan rewolucja ma sens i chrześcijanie powinni ten sens zrozumieć, jest to wezwanie i przypomnienie chrześcijanom o tym, że nie urzeczywistnili oni sprawiedliwości.”
I dalej, na stronie 100:
“Uzasadniona religijnie monarchia rosyjska została osądzona przez Boga przede wszystkim za przemoc wobec Kościoła i życia religijnego ludu, za niechrześcijańską ideę cezaropapizmu, za fałszywy związek Kościoła z monarchią, za wrogość w stosunku do oświaty. Było to zarazem osądzenie historycznej roli Kościoła (…)”.
Jest to bardzo ciekawy tekst, w którym filozof kreśli swoje przemyślenia na temat ontologicznego sensu historii i zjawiska rewolucji, odnosząc je zarazem do chrześcijaństwa.
“Historiozofia religijna, chrześcijańska, ujawnia sens rewolucji jako wewnętrzną apokalipsę historii. Apokalipsa nie jest jedynie objawieniem końca świata, Sądu Ostatecznego. Apokalipsa jest także objawieniem zawsze bliskiego końca wewnątrz samej historii, wewnątrz czasu historycznego, sądu nad historią w samej historii; determinuje ona porażki historii. W naszym grzesznym, złym świecie niemożliwy jest nieustanny rozwój. Zawsze gromadzi się w nim wiele zła, wiele trucizn, zawsze dokonują się w nim procesy rozpadu. Zbyt często zdarza się tak, że w społeczeństwie nie ma już pozytywnych, twórczych, ożywczych sił. Wtedy nieunikniony jest sąd nad społeczeństwem, wtedy w niebiosach zapada decyzja o nieuniknioności rewolucji, wtedy następuje rozdarcie czasu, przerwanie ciągłości, wtargnięcie sił, które dla historii są irracjonalne i które, jeśli patrzeć na nie z góry, a nie z dołu, oznaczają sąd Sensu nad bezsensem, działanie Opatrzności w ciemnościach. Reakcjonista Joseph de Maistre, który nie był czystym typem reakcjonisty, uznawał taki właśnie sens rewolucji.
Rewolucja ma sens ontologiczny. Sens ten nie jest optymistyczny lecz pesymistyczny. Ujawnienie tego sensu jest przeciwko tym, którzy uważają, że społeczeństwo może bez końca istnieć w pokoju i spokoju, podczas gdy nagromadziły się w nim straszne trucizny, gdy panuje w nim zło i niesprawiedliwość, ukryte pod pozorami cnoty, wyidealizowanymi obrazami przeszłości. Trudno jest zrozumieć tych chrześcijan, którzy uważają rewolucję za niedopuszczalną ze względu na jej przemoc i krew, a równocześnie uważają za w pełni dopuszczalną i uzasadnioną wojnę. Wojna przynosi więcej przemocy i więcej przelanej krwi. Rewolucja, uciekająca się do przemocy i przelewająca krew, jest grzechem, ale wojna też jest grzechem, często większym grzechem niż rewolucja. Cała historia w znacznym stopniu jest grzechem, przelewem krwi i przemocą. Sumienie chrześcijańskie z trudem akceptuje historię. Jest to zasadniczy paradoks świadomości chrześcijańskiej. Chrześcijaństwo jest historyczne, jest objawieniem Boga w historii, a nie w przyrodzie, chrześcijaństwo uznaje sens historii. Równocześnie chrześcijaństwo nigdy nie mogło pomieścić się w historii, podlegało skażeniom historycznym, zawsze osądzało fałsz historii i nie dopuszczało optymistycznego poglądu na historię. Z tego powodu historia powinna się skończyć, powinna zostać osądzona przez Boga, gdyż w historii nie została zrealizowana prawda Chrystusa. Rewolucja jest małą apokalipsą historii, sądem wewnątrz samej historii. Rewolucja jest podobna do śmierci, jest przechodzeniem przez śmierć, która jest nieuniknionym skutkiem grzechu. Tak jak wewnątrz historii, a także wewnątrz indywidualnego życia człowieka, okresowo następuje koniec i śmierć dla odrodzenia ku nowemu życiu, tak również nastąpi koniec całej historii, przejście świata przez śmierć dla zmartwychwstania ku nowemu życiu. Właśnie to decyduje o okropności rewolucji, jej okrucieństwach, jej śmiercionośnej i krwawej postaci. Rewolucja jest grzechem i świadectwem grzechu, tak jak wojna jest grzechem i świadectwem grzechu. Rewolucja jest fatum historii, nieodwracalnym losem istnienia historycznego. W rewolucji dokonuje się sąd nad złymi mocami, czyniącymi niesprawiedliwość, ale siły dokonujące sądu same czynią zło. W rewolucji dobro jest realizowane przez siły zła, ponieważ siły dobra są bezsilne i nie mogą realizować w historii swojego dobra.
Rewolucje w historii chrześcijaństwa zawsze były sądem nad chrześcijaństwem historycznym, nad zdradą przykazań, nad ich skażeniem przez chrześcijaństwo. Właśnie dla chrześcijan rewolucja ma sens i chrześcijanie powinni ten sens zrozumieć, jest to wezwanie i przypomnienie chrześcijanom o tym, że nie urzeczywistnili oni sprawiedliwości.”
I dalej, na stronie 100:
“Uzasadniona religijnie monarchia rosyjska została osądzona przez Boga przede wszystkim za przemoc wobec Kościoła i życia religijnego ludu, za niechrześcijańską ideę cezaropapizmu, za fałszywy związek Kościoła z monarchią, za wrogość w stosunku do oświaty. Było to zarazem osądzenie historycznej roli Kościoła (…)”.