poniedziałek, 22 lutego 2010

Catholic Worker

 
 
Tym razem chciałbym zaprezentować Wam dwa teksty pochodzące z oficjalnej strony The Catholic Worker Movement. Dłuższy był zamieszczony również w gazecie The Catholic Worker w maju 2008 r. Jest to tłumaczenie, miejscami niezgrabne. Przyznam się, że w pewnych momentach dokonywałem skrótów, ale jedynie takich, które nie zmieniały znaczenia i sensu. Mam nadzieję, że będzie to pierwszy wpis, który zapoczątkuje dział poświęcony temu mało znanemu w Polsce Ruchowi i jego twórcom (m.in. Dorothy Day). Dodałem również odsyłacz do oficjalnej strony Ruchu, gdzie możecie znaleźć teksty w oryginale.


Ruch Catholic Worker opisany w 120 słowach

Ruch Catholic Worker rozpoczął swoje istnienie 1 maja 1933r., gdy dziennikarka Dorothy Day i filozof Peter Maurin postanowili połączyć się w działalności na rzecz publikowania i dystrybucji gazety o nazwie “The Catholic Worker”. To radykalne pismo przedstawiała biblijną obietnicę sprawiedliwości i miłosierdzia.

Ruch oparty na głębokiej wierze w daną przez Boga godność każdego człowieka, zaangażował się w niestosowanie przemocy, dobrowolne ubóstwo i Dzieła Miłosierdzia jako drogę życia. Nie trwało długo zanim Dorothy i Peter zaczęli wprowadzać swoje ideały w czyn, otwierając “domy gościnności”, gdzie bezdomni, głodni i samotni zawsze byli mile widziani.

Przez wiele dekad ruch protestował przeciwko jakiejkolwiek niesprawiedliwości, wojnie i przemocy. Obecnie istnieje około 185 wspólnot Catholic Worker w Stanach Zjednoczonych.



Cele i Metody Catholic Worker

Celem Ruchu Catholic Worker jest życie w zgodzie ze sprawiedliwością i miłosierdziem Jezusa Chrystusa. Naszymi źródłami są Pisma Hebrajskie i Greckie w postaci przekazywanej w nauce Kościoła Rzymskokatolickiego, inspirację czerpiemy z życia świętych.

Cel ten wymaga od nas życia w inny sposób. Przywołując słowa naszych założycieli, Dorothy Day: “Bóg chciał, by rzeczy miały się znacznie prościej, niż my je uczyniliśmy”, oraz Petera Maurina, którego pragnieniem było zbudować społeczeństwo “w którym łatwiej jest człowiekowi być dobrym”.

Przypatrując się naszemu społeczeństwu, nazywanemu powszechnie kapitalistycznym (z powodu sposobu produkcji i kontroli bogactwa) i burżuazyjnym (z powodu dominującego zainteresowania posiadaniem i skupienia się na materializmie oraz nacisku na powszechną aprobatę i przeciętność), znajdujemy je bardzo dalekim od Bożej sprawiedliwości.

W ekonomii, prywatny i państwowy kapitalizm przynosi niesprawiedliwą dystrybucję dóbr, a o działaniu decyduje zysk. Ludzie przy władzy żyją z ciężkiej pracy innych, podczas gdy ludzie bez władzy otrzymują nędzną zapłatę za swoją pracę. Lichwa (pobieranie odsetek obok kosztów operacyjnych) jest główną siłą napędową samego serca tego krzywdzącego systemu. Szczególnie widoczne jest, w jaki sposób światowy kryzys finansowy prowadzi ubogie kraje do jeszcze większej nędzy i uzależnienia, od którego ucieczki już nie ma. Tutaj, w domu [USA], odsetek głodnych, bezdomnych i bezrobotnych wzrasta pośrodku rosnącego bogactwa.

W pracy - potrzeby człowieka nie są już powodem ludzkiej pracy. Zamiast tego, niepohamowana ekspansja techniki, niezbędna dla kapitalizmu i uważana za “postęp” coraz bardziej się panoszy. Praca ulega skoncentrowaniu w produktywności i administracji dla konsumpcjonistycznego społeczeństwa zaawansowanych technologii, opartego na przemyśle wojskowym i dobrach jednorazowego użytku, co skutkuje uwięzieniem robotników w pracy, która nie dostarcza niczego dla ludzkiego dobrobytu. Co więcej, wraz ze wzrostem specjalizacji pracy, wielu ludzi jest wykluczanych ze sfery zajęć mających znaczenie lub ulega wyalienowaniu od produktu własnej pracy. Nawet w rolnictwie, agrobiznes zastąpił uprawę ziemi, a w każdej sferze odrzucane są moralne hamulce, a pogarda dla praw natury zaczyna zagrażać samej planecie.

W polityce, państwo funkcjonuje w celu kontroli i regulacji życia. Jego potęga rośnie wraz z zaawansowaniem techniki, przez co interesy wojskowe, naukowe i korporacyjne posiadają najwyższy priorytet przy formułowaniu konkretnych strategii i kierunków politycznych. Rozmiary instytucji wiodą nas ku rządom biurokracji, tj. rządzenia przez nikogo. Biurokracja, we wszystkich dziedzinach życia, jest nie tylko bezosobowa, ale stwarza również rozliczalność, i dzięki temu formuje się efektywne polityczne forum dla wyrównywania krzywd.

W moralności, stosunki pomiędzy ludźmi są zniekształcane przez zaburzony obraz osoby ludzkiej. Klasa, rasa i płeć często determinują wartość człowieka i jego pozycję w społeczeństwie, prowadząc do struktur, które rozwijają represje. Kapitalizm dzieli społeczeństwo kierując właścicieli przeciw pracownikom w nieustannym konflikcie o bogactwo i kontrolę nad nim. Ci, którzy są “nieproduktywni” są porzucani i osamotnieni, a w najlepszym przypadku dostają się w tryby instytucji. Gwałtownie szerzy się duchowe wyjałowienie, manifestując się w izolacji, szaleństwie, rozwiązłości i przemocy.

Wyścig zbrojeń jest wyraźnym znakiem kierunku i ducha naszego wieku. Rozszerzył on obszar zniszczenia i strachu przed zagładą, podważając podstawowe prawo do życia. Istnieje bezpośredni związek pomiędzy wyścigiem zbrojeń i nędzą. “Wyścig zbrojeń jest całkowicie zwodniczą pułapką, która krzywdzi ubogich do nietolerowanego stopnia” (Vaticanum II).

W przeciwieństwie do tego, co widzimy wokół nas, jak również wewnątrz nas, stoi doktryna św. Tomasza z Akwinu o powszechnym dobru, wizja społeczeństwa , w którym dobro każdego jego członka powiązane jest z dobrem całości w służbie Bogu.

W tym celu głosimy:

Personalizm, filozofię, która uznaje wolność i godność każdego człowieka, jako podstawę, przedmiot i cel całej metafizyki i moralności. Podążając za tą mądrością, oddaliliśmy się od egoistycznego indywidualizmu, w kierunku dobra innych ludzi. Realizować należy to poprzez branie osobistej odpowiedzialności za zmianę stanu rzeczy, a nie przez spoglądanie w kierunku państwa czy innych instytucji, by dostarczyły bezosobowej jałmużny. Modlimy się o Kościół odnowiony przez ducha tej filozofii i o czas, kiedy wszyscy, którzy czują się wykluczeni z udziału, będą przyjmowani z miłością, przyciągnięci łagodnym personalizmem, którego nauczył nas Peter Maurin.

Zdecentralizowane społeczeństwo, w przeciwieństwie do współczesnego ogromu biurokracji rządowej, przemysłowej, szkolnej, opieki zdrowotnej i rolnictwa. Zachęcamy do wysiłków, takich jak rodzinne gospodarstwa, małe zakłady produkcyjne w posiadaniu i kontroli robotników oraz szeroka działalność spółdzielcza - jakiegokolwiek wysiłku, by pieniądze znów stały się jedynie środkiem płatniczym, a ludzie przestali być towarem.

“Zieloną rewolucję” - możliwe jest odzyskanie właściwego znaczenia naszej pracy i/lub prawdziwej więzi z ziemią; samowystarczalność poprzez uprawę roli, rzemiosło i odpowiednia technologia; radykalnie nowe społeczeństwo, w którym ludzie będą polegać na owocach swojego własnego trudu i pracy; poczucie wspólnoty i sprawiedliwości w rozwiązywaniu konfliktów.

Sądzimy, że ta potrzeba osobistej i społecznej przemiany powinna być realizowana w sposób, w jaki Jezus objawił w Swojej ofiarnej miłości. Z Chrystusem jako naszym wzorem, przez modlitwę i komunię z Jego Ciałem i Krwią, dążymy do celu stosując:

Powstrzymywanie się od przemocy (nonviolence). “Szczęśliwi Ci, którzy zabiegają o pokój, ponieważ oni zostaną nazwani synami Bożymi” (Mat 5, 9). Jedynie poprzez działanie bez przemocy może urzeczywistnić się personalistyczna rewolucja, w której jednego zła nie zastąpi zwyczajnie inne zło. Dlatego też przeciwstawiamy się celowemu odbieraniu ludzkiego życia z jakichkolwiek pobudek, a każde prześladowanie widzimy jako bluźnierstwo. Jezus nauczał nas, by brać cierpienie raczej na siebie, niż narzucać je innym. Powołuje On nas do walki przeciw przemocy z duchową bronią modlitwy, postu i niewspółpracowaniu ze złem. Odmowa płacenia podatków na wojnę, zapisania się na pobór do wojska, stosowania się do jakiegokolwiek niesprawiedliwego ustawodawstwa; udział w pokojowych strajkach i bojkotach, protestach czy czuwaniach; wycofanie poparcia dla dominującego systemu, praktykach lichwiarskich, wszystko to są doskonałe sposoby na zapewnienie pokoju.

Dzieła Miłosierdzia (jak u Mat 25, 31-46) są samym sercem Ewangelii i stanowią jasno, w jaki sposób mamy działać “dla jednego i tych najmniejszych”. Domy gościnności są ośrodkami dla nauki działania w aktach miłości, tak by ubodzy mogli otrzymać sprawiedliwie drugi płaszcz z twojej szafy, dzielić pokój w naszym domu i otrzymać miejsce przy naszym stole. Wszystko co przerasta nasze podstawowe potrzeby należy do tych, którzy nic nie mają.

Pracę fizyczną, w społeczeństwie, które odrzuca ją jako niegodną i podrzędną. “Prócz rozbudzaniu współpracy, prócz łamania barier i ustanawiania ducha braterstwa (oprócz tworzenia tego wszystkiego), praca fizyczna umożliwia nam używanie naszych ciał, jak również rąk i umysłów.” (Dorothy Day) Benedyktyńskie motto “Ora et labora” przypomina nam, że praca ludzkich rąk jest darem dla budowania świata i Bożej chwały.

Dobrowolne ubóstwo. “Tajemnica ubóstwa kryje się we współuczestniczeniu w nim, czyniąc siebie biednym w dawaniu innym, rozwijamy naszą wiedzę i wiarę w miłość”. (Doroty Day) Przez przyjmowanie dobrowolnego ubóstwa, tj. przez swobodne zespalanie  naszego losu z tymi, których ubóstwo nie jest kwestią wyboru, uprosimy łaskę zawierzenia samych siebie miłości Boga. Skieruje nas to na ścieżkę wcielania “uprzywilejowania ubogich” w Kościele.

Musimy być gotowi by pogodzić się z pozornym niepowodzeniem tych celów, na poświęcenie i cierpienie, które są częścią chrześcijańskiego życia. Sukces, jaki świat uznaje, nie jest ostatecznym kryterium dla poglądów. Najistotniejszą rzeczą jest miłość Jezusa Chrystusa i życie Jego prawdą.