czwartek, 11 lutego 2010

Uśmiech Izaaka


Kilka dni temu powróciła do mnie osoba, którą kiedyś odstawiłem na półkę z napisem “na później”. 
Na pewno doświadczyliście okropnego zjawiska braku czasu. Kiedy sięga się po książkę czy artykuł, który ma zawierać kwintesencję intrygującego problemu i stanowić jego zamknięcie (nie wiem, czy to tylko ja się w ten naiwny sposób oszukuję), a okazuje się bibliograficzną skarbnicą. Z tym, że nie wiadomo potem co z tymi skarbami począć. Sterta autorów do przeczytania rośnie w postępie wykładniczym a ilość miejsca w życiu i na biurku maleje wprost proporcjonalnie. Jednym z owych nieszczęśników był św. Izaak Syryjczyk z Niniwy, odważny teolog z VII wieku. I jak na postać nieprzeciętną przystało, najwyraźniej serdecznie znudziło mu się trwanie na liście kolejkowej. Bezceremonialnie wtargnął na początku tygodnia do mojej głowy. Uśmiechnąłem się, kiedy Szlomo uprzytomnił mi, że wczoraj w Kościele Prawosławnym wspominano Izaaka.  Ot, taki uśmiech od świętego.
Myślę, że warto się z nim zapoznać nieco bliżej. Z tego względu w odsyłaczach (ukłon w stronę E. i Rady Języka Polskiego ;) możecie znaleźć trzy artykuły - Myśli o Gehennie, Zbawienie szatana oraz ks. prof. Wacława Hryniewicza Modlitwę serca. Więcej nie zdradzę.

Polecam również bardzo ciekawą rozmowę o duszy, Stworzeniu i sensie życia po śmierci z prof. Johnem Polkinghornem, brytyjskim fizykiem, współtwórcą modelu standardowego, naukowcem, który przyczynił się do odkrycia kwarków a u szczytu swojej kariery… został pastorem i teologiem. Wielkim szacunkiem darzy go nawet prof. Richard Dawkins ;) (Upadek w górę, Polityka nr 51/2009)