Drodzy Czytelnicy. Niespodzianka:) Fragment kazania arcybiskupa Salwadoru Oscara Romero, które wygłosił 16 lipca 1977 r. z okazji uroczystości ku czci Matki Bożej z Góry Karmel w kościele pod jej wezwaniem w Santa Tecla:
“Każdy, kto nie pracuje usilnie na rzecz wiernego wypełnienia się prawa Bożego, obraża Boga, obraża również prawo miłości bliźniego […] i wystawia na niebezpieczeństwo własne zbawienie. […] O potępionych bowiem zostanie powiedziane: mogli czynić dobro, a nie czynili; mieli w ręku bogactwa, które mogły uszczęśliwić ich braci i siostry, a z powodu zapatrzenia w siebie nie czynili nic; mieli w ręku władzę, dzięki której mogli zmienić kierunek rozwoju kraju i uczynić go szczęśliwszym, sprawiedliwszym i spokojniejszym, a nie uczynili tego; wszyscy, którzy mieli taką zdolność czy władzę, a nie wykorzystali jej, usłyszą o tym na Sądzie Ostatecznym oraz na sądzie na końcu życia.”
Abp Oscar Romero urodził się w wielodzietnej, niezamożnej rodzinie w 1917 r. w San Miguel w Salwadorze. Pochodził z małego miasteczka, gdzie po ukończeniu szkoły praktykował jako nastoletni stolarz. Wbrew woli ojca wstąpił do seminarium, później, w trakcie II wojny światowej, kontynuował studia teologiczne na Uniwersytecie Gregoriańskim w Watykanie. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1942 r. Sympatyczny ale nieco nieśmiały młody człowiek, o wielkim poczuciu humoru, dość szybko został proboszczem, biskupem pomocniczym i wreszcie biskupem. Znany ze swojego wyważonego konserwatyzmu Romero mianowany został przez Stolicę Apostolską metropolitą San Salwadoru i arcybiskupem kraju w 1977 r. W jego życiu nastąpił zwrot, zmienił poglądy, kiedy odkrył rozmiary biedy, wyzysku i ucisku wielkiej rzeszy ubogich przez nielicznych latyfundystów i marionetkowy wojskowy rząd. Wierny duchowi Soboru Watykańskiego II i latynoamerykańskiej konferencji biskupów w Medellin, poprowadził brutalnie prześladowany Kościół Salwadoru przez najczarniejszy okres w historii kraju. Kontakt z ubogimi ludźmi i pokojowa walka w ich obronie, krytyka cierpienia niewinnych, piętnowanie nieprzestrzegania praw człowieka i coraz głośniejsze wołanie o sprawiedliwość wywołały ostre szykany i groźby. 24 marca 1980 r. zginął zamordowany przy ołtarzu podczas odprawiania Mszy św. Wielki święty naszych czasów, który stanął w obronie wiary i Kościoła i poniósł męczeńską śmierć. Jego życie stanowi wspaniały dowód tego, czym naprawdę jest teologia wyzwolenia.
Fragment kazania zaczerpnąłem z książki wydanej niedawno przez Wydawnictwo W drodze: James R. Brockman “Oscar Romero. Życie”, str. 171.
“Każdy, kto nie pracuje usilnie na rzecz wiernego wypełnienia się prawa Bożego, obraża Boga, obraża również prawo miłości bliźniego […] i wystawia na niebezpieczeństwo własne zbawienie. […] O potępionych bowiem zostanie powiedziane: mogli czynić dobro, a nie czynili; mieli w ręku bogactwa, które mogły uszczęśliwić ich braci i siostry, a z powodu zapatrzenia w siebie nie czynili nic; mieli w ręku władzę, dzięki której mogli zmienić kierunek rozwoju kraju i uczynić go szczęśliwszym, sprawiedliwszym i spokojniejszym, a nie uczynili tego; wszyscy, którzy mieli taką zdolność czy władzę, a nie wykorzystali jej, usłyszą o tym na Sądzie Ostatecznym oraz na sądzie na końcu życia.”
Abp Oscar Romero urodził się w wielodzietnej, niezamożnej rodzinie w 1917 r. w San Miguel w Salwadorze. Pochodził z małego miasteczka, gdzie po ukończeniu szkoły praktykował jako nastoletni stolarz. Wbrew woli ojca wstąpił do seminarium, później, w trakcie II wojny światowej, kontynuował studia teologiczne na Uniwersytecie Gregoriańskim w Watykanie. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1942 r. Sympatyczny ale nieco nieśmiały młody człowiek, o wielkim poczuciu humoru, dość szybko został proboszczem, biskupem pomocniczym i wreszcie biskupem. Znany ze swojego wyważonego konserwatyzmu Romero mianowany został przez Stolicę Apostolską metropolitą San Salwadoru i arcybiskupem kraju w 1977 r. W jego życiu nastąpił zwrot, zmienił poglądy, kiedy odkrył rozmiary biedy, wyzysku i ucisku wielkiej rzeszy ubogich przez nielicznych latyfundystów i marionetkowy wojskowy rząd. Wierny duchowi Soboru Watykańskiego II i latynoamerykańskiej konferencji biskupów w Medellin, poprowadził brutalnie prześladowany Kościół Salwadoru przez najczarniejszy okres w historii kraju. Kontakt z ubogimi ludźmi i pokojowa walka w ich obronie, krytyka cierpienia niewinnych, piętnowanie nieprzestrzegania praw człowieka i coraz głośniejsze wołanie o sprawiedliwość wywołały ostre szykany i groźby. 24 marca 1980 r. zginął zamordowany przy ołtarzu podczas odprawiania Mszy św. Wielki święty naszych czasów, który stanął w obronie wiary i Kościoła i poniósł męczeńską śmierć. Jego życie stanowi wspaniały dowód tego, czym naprawdę jest teologia wyzwolenia.
Fragment kazania zaczerpnąłem z książki wydanej niedawno przez Wydawnictwo W drodze: James R. Brockman “Oscar Romero. Życie”, str. 171.
Książka dostępna jest za bezcen (5 zł) w Antykwariacie wydawnictwa:
http://www.wdrodze.pl/?mod=opis&id=683